Aktualności

Magdalena Grzybowska, czyli Opera Lovers, pisze piękne słowa o Koncercie!

07 października 2021, Czwartek

Podczas gdy obecnie w Filharmonii Narodowej trwają ostatnie przygotowania do długo wyczekiwanej XVIII edycji Konkursu Chopinowskiego, w ostatnią niedzielę gmach przy ulicy Jasnej rozbrzmiewał najlepszymi polskimi głosami tenorowymi. Zaproszenie do udziału w kolejnym koncercie organizowanym pod szyldem „Paprocki in memoriam” przyjęli Rafał Bartmiński, Dominik Sutowicz, Tadeusz Szlenkier i Łukasz Załęski.

Jako, że patron wydarzenia podobno namiętnie grywał w karty, oprawa koncertu nawiązywała do tej gry towarzyskiej. Program wieczoru podzielony był na cztery robery, które analogicznie jak w brydżu, kończyły się podsumowaniem punktów i zwycięstwem jednego ze śpiewaków w kategorii: muzyka sakralna, operowa, operetkowa i pieśni neapolitańskie.

Co oczywiste, był to turniej rozgrywany z przymrużeniem oka, każdy z tenorów został wyróżniony, a na zakończenie wieczoru królem tenorów ogłoszony został Bogdan Paprocki :)

Rafał Bartmiński ze względu na chorobę jedynie dwukrotnie pojawił się przed publicznością, ale za to arię „Nessun dorma” zaśpiewał tak, że jeszcze tego samego wieczora przeglądałam repertuary teatrów operowych w nadziei, że znajdę spektakl „Turandot” w obsadzie z nim w roli Kalafa :)

Dominikowi Sutowiczowi trafiły się do zaśpiewania niemal same hity znane praktycznie przez wszystkich. Usłyszeliśmy arię Stefana ze „Strasznego dworu” Moniuszki, arię „Twoim jest serce me” z operetki „Kraina uśmiechu” Lehára i porywające wykonanie „O sole mio”, którą to pieśń cały tenorowy skład zaprezentował również na zakończenie wieczoru na bis.

Ciepły, mocny i liryczny głos Tadeusza Szlenkiera urzekał we wzruszającej arii „Una furtiva lagrima” z „Napoju miłosnego” Donizettiego czy przeboju pochodzącym z operetki „Baron cygański” Straussa – „Wielka sława to żart”. Występ tego solisty w kraju to obecnie rzadkość, gdyż po wielu latach spędzonych w Opera Nova, zdecydował się on dołączyć do zespołu Staatstheater Nürnberg w Niemczech.

Bardzo dobrze zaprezentował się również Łukasz Załęski, którego po raz pierwszy usłyszałam kilka lat temu w „Potępieniu Fausta” Berlioza w Bydgoszczy. Miło posłuchać, jakie postępy od tego czasu poczynił ten śpiewak, choćby w imponujących wykonaniu arii księcia Mantui z „Rigoletta” Verdiego.

Atmosfera w Filharmonii mimo jesiennego chłodu była niezwykle gorąca, o co postarała się Polska Orkiestra Sinfonia Iuventus pod kierownictwem Macieja Figasa oraz prowadząca koncert Marzena Rogalska. Stowarzyszenie imienia Bogdana Paprockiego nie zwalnia tempa – już w grudniu zaprasza na koncert, w trakcie którego obszerne fragmenty „Borysa Godunowa” Musorgskiego wykona m.in. Rafał Siwek, a jeszcze w listopadzie w Bydgoszczy zaprasza na drugą edycję konkursu wokalnego!

 

 


wróć do listy